carnogheel |
Administrator |
|
|
Joined: 22 Oct 2007 |
Posts: 38 |
Read: 0 topics
Warns: 0/5
|
|
|
|
|
|
|
|
Młoda para, jadąc na ślub, miała wypadek samochodowy i znalazła się w niebie. Przy bramie do nieba spotkali świętego Piotra i poprosili go, żeby pomógł im wziąć ślub kościelny w niebie. Święty Piotr obiecał, że zrobi co będzie mógł.
Młodzi czekają miesiąc, dwa, trzy. Wreszcie spotkali świętego Piotra i pytają, co będzie z ich ślubem. A on na to, że pamięta i robi co może.
Po dwóch latach, zapytany o postęp w sprawie ślubu, Piotr znowu odpowiada, że robi wszystko, co w jego mocy.
W końcu po dwudziestu latach święty Piotr sprowadził księdza, żeby udzielił ślubu tej ciągle jeszcze młodej parze.
Młodzi pobrali się i przez jakiś czas wszystko było cacy, ale po kilku miesiącach, kiedy święty Piotr znowu ich spotkał, ucieszyli się na jego widok i zaczęli go prosić o pomoc w uzyskaniu rozwodu.
Na to święty Piotr "Chyba wam odbiło! Dwadzieścia lat szukałem tutaj księdza. Skąd ja wam tu teraz wezmę adwokata? |
|